574 962 434 kontakt@olma-om.pl

Pewnego razu siedząc na ławce na promenadzie w jednym z naszych nadmorskich kurortów sączyłam ulubione bezalkoholowe mohito i swoim zwyczajem obserwowałam otaczających mnie ludzi. Wiktor ( mój synek) przysłuchiwał się grającym nieopodal na swoich peruwiańskich fletniach przybyszom z Ameryki Południowej. W pewnym momencie spojrzałam na sąsiednią ławkę, na siedzących tam przy butelce najtańszego wina marki „ Wino” ulicznych kloszardów. Rozprawiali o czymś żywo, siarczyście przy tym przeklinając. Lecz twarz jednego z nich, porośnięta długą i zaniedbaną brodą przykuła moją uwagę. A właściwie oczy….Czarne, głęboko osadzone, zamglone, jakby nostalgiczne i tęskniące….Nie bardzo uczestniczył w dyspucie swoich kamratów, nie przeklinał, nie używał wulgaryzmów. Zaintrygował mnie, bowiem jego twarz nie była pospolita; to była wyrazista i inteligentna buzia, na której malował się ból, smutek i tęsknota. Nagle zapragnęłam porozmawiać z tym człowiekiem, spytać, czy czegoś potrzebuje i poznać jego historię, jeśli na to pozwoli.

* Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zapraszam do systematycznego odwiedzania mojej strony. Zapewniam, że wzruszeń i emocji nie zabraknie.